Spotyka się dwóch znajomych. Obaj są kierowcami i dumnymi właścicielami takiej samej marki samochodu. Obaj mają po 35 lat i kupili samochód w tym samym czasie. Obaj też nigdy nie mieli żadnego wypadku. Jeden z nich mieszka w Warszawie, drugi w małym miasteczku liczącym niespełna 15 tysięcy mieszkańców. Warszawiak płaci za ubezpieczenie OC 1200 zł, a jego znajomy – 750 zł. Dlaczego?
Powodów takiej sytuacji, w której właściciele takich samych aut zapłacą różne składki może być wiele, jednak w tej sytuacji najbardziej decydujące okazało się miejsce zamieszkania. Składka OC określana jest na podstawie wielu czynników: wieku, płci, stażu jako kierowca, szkodowości jazdy, parametrów samochodu, ale także od miejsca zarejestrowania pojazdu.
Dzieje się tak dlatego, że w różnych miejscach, ryzyko wypadku jest inne. Struktura dróg, stan ich nawierzchni, nasilenie ruchu drogowego – to wszystko ma wpływ na to, jak duże jest ryzyko zdarzenia drogowego, w którym spowodowana zostanie szkoda. Im więcej mieszkańców, tym więcej samochodów na drodze, a im więcej samochodów na drodze, tym więcej kolizji i wypadków.
Ubezpieczyciel, chcąc realnie oszacować koszty ubezpieczenia dla danego kierowcy, bierze pod uwagę statystyki, w tym też policyjne, liczbę mieszkańców i wielkość aglomeracji. W taki sposób powstają różnice w wysokości składek ubezpieczenia OC. Nie oznacza to jednak, że w dużym mieście nie uda nam się znaleźć tańszego ubezpieczenia. Firmy rywalizując między sobą obniżają ceny i przygotowują różnorodne promocje.