W idealnym scenariuszu, po dojściu do kolizji, sprawca i poszkodowany nie pozostają pod wpływem alkoholu ani narkotyków i są zgodni, co do przebiegu zajścia. W tym scenariuszu nie zachodzi konieczność wezwania policji, a uczestnicy wypadku sami między sobą sporządzają oświadczenie o przebiegu wypadku. Następnie, oświadczenie to jest dostarczane do towarzystwa ubezpieczeniowego przypisanego sprawcy wypadku. Poszkodowany otrzymuje odszkodowanie a sprawca najczęściej traci prawo do wszystkich lub tylko do części zniżek. Na tym kończy się całe zdarzenie. A co się dzieje, kiedy sprawca ucieka z miejsca zdarzenia pozostawiając nas ze szkodą i bez jakichkolwiek danych o tożsamości sprawcy wypadku? W takiej sytuacji sprawa dość mocno się komplikuje.
Przede wszystkim powinniśmy pamiętać o tym, że od tego momentu, wszystko, co robimy, powinno mieć oficjalny charakter. Pierwszym krokiem jest więc zawiadomienie policji o zdarzeniu i wykonywanie udzielonych nam instrukcji. Jeśli zdarzenie widzieli świadkowie, warto jest nawiązać z nimi kontakt. To pomogłoby nam rozwiać wszelkie wątpliwości, kto ponosi winę: my czy druga, zbiegła, strona. Nie zawsze jednak będziemy mieli tyle szczęścia i czasami zgłoszenie na policji będzie musiało nam wystarczyć.
Dokumenty uzyskane na policji będą nam pomocne w późniejszych etapach, kiedy zgłosimy się do naszego towarzystwa ubezpieczeniowego o wypłatę odszkodowania. Wtedy przyjdzie nam dostarczyć wszelkie dokumenty i oświadczenia. Jeśli mieliśmy wykupioną polisę AC, nasz ubezpieczyciel wypłaci nam należność na pokrycie szkód na mieniu. Jeśli natomiast ucierpiało nasze zdrowie, będziemy mogli liczyć na wypłacenie OC. Nie zrobi tego sprawca wypadku, który zbiegł, a Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny, którego rolą jest pomoc poszkodowanym kierowcom właśnie w takich sytuacjach. Jednak, aby to odszkodowanie otrzymać, musimy wykazać, że zdarzenie nie powstało z naszej winy, a tym bardziej nie jest mistyfikacją i próbą wyłudzenia. I w tym momencie kluczową rolę odgrywa właśnie orzeczenie policji w tej sprawie, a w przypadku szkody na zdrowiu, w dokumentacji powinno znaleźć się również orzeczenie lekarskie.
Jeśli nie mamy wykupionego AC, za naprawę samochodu zapłacimy sami. Ale nawet w sytuacji, gdy w żaden sposób mnie ucierpiało nasze zdrowie i jesteśmy świadomi, że nie otrzymamy odszkodowania na pokrycie szkód mienia, wezwijmy policję. Może się zdarzyć, że nawet tak beznadziejna (z punktu widzenia naszych finansów) sprawa nabierze nieoczekiwanego zwrotu, gdy policja odnajdzie sprawcę. Wtedy możemy domagać się od niego odszkodowania.