
O czym nie możemy zapomnieć, wyruszając w daleką podróż do Nowej Zelandii? Które miejsca są warte zobaczenia i ile czasu potrzebujemy przeznaczyć na pobyt? Jak właściwie przygotować się do takiej wyprawy? Wyjaśniamy w artykule.
Pomysł na wakacje - Nowa Zelandia - o co zadbać?
Nowa Zelandia leży nieopodal Australii i składa się z dwóch głównych części – Wyspy Północnej oraz Południowej. Nie będzie od nas wymagana wiza. Jako, że jest to całkowicie odmienny klimat, warto zadbać o pakiet podstawowych szczepień (np. na tężec, błonicę, WZW A i B). Położona jest na drugiej stronie globu, dlatego względem czasu polskiego trzeba przestawić zegarek o 12 godzin. Dlatego wakacje w Nowej Zelandii mogą być w pierwszych dniach dla nas bardzo uciążliwe (trzeba się po prostu przestawić).
Na południowej części globu występują odwrotne pory roku, dlatego szczyt sezonu przypada tam na okres świąteczno-noworoczny. Najlepiej udać się tam w okresie pomiędzy październikiem, a kwietniem. Największy koszt stanowią loty i zaczynają się od kwoty 5 000 PLN od osoby.
Nowa Zelandia - wczasy w niesamowitym miejscu
Do zwiedzania mamy wiele miejsc. Jednym z nich mogą być wulkaniczne wzgórza Waimangu. Na liście atrakcji trzeba umieścić wioskę hobbitów z Władcy Pierścieni. Poza tym, żyją tam bardzo rzadkie gatunki zwierząt, niespotykane nigdzie indziej. Na terenie kraju jest wiele basenów termalnych, w których możemy spędzić wakacje. Nowa Zelandia nosi miano siarkowego uzdrowiska. Na terenie kraju znajdziemy formy polodowcowe, takie jak jeziora, wodospady, czy fiordy. Rosną tam nawet 800-letnie drzewa, a ptak kiwi jest symbolem tego państwa. Co ciekawe, cały rezerwat Te Wahiponamu został wpisany na światową listę dziedzictwa UNESCO.
Kraj ten, na początku był kolonią brytyjską, dlatego 92% mieszkańców to Europejczycy, a kolejne 7% stanowią Maorysi – ludzie pochodzący z okolicznych wysp. Nowa Zelandia jest znana ze wzniesienia, o bardzo długiej nazwie "Taumatawhakatangihangakoauauotamateapokaiwhenuakitanatahu". Wakacje w Nowej Zelandii nie obejdą się bez wizyty w jaskiniach Waitomo, które powstały w wyniku aktywności geologicznej i wulkanicznej. Na terytorium państwa jest również Blue Lake, czyli najczystsze jezioro na świecie, którego widoczność pod wodą sięga 70-80m. W Wai-O-Tapu znajdziemy wiele gejzerów, które wybuchają kilka razy dziennie, a fani ekstremalnego raftingu mogą również przepłynąć rwącą rzeką.
Nowa Zelandia - wakacje na północy, czy na południu?
Zwiedzając północną wyspę na naszej liście punktów „do zobaczenia” na pewno powinna znaleźć się panorama miasta z Mount Edent, wygasłego stożka wulkanu. Gorącej kąpieli możemy zawrzeć w rzecze Kerosene Creek. Wrażenie robi 11-metrowy wodospad na rzecze Waikato. Tongariro to tzw. Mordor z Władcy Pierścieni. Innym miejscem godnym zobaczenia jest na pewno miasteczko Napier (mniejszości etnicznej), czy Wellington, stolicę kraju.
Wakacje w Nowej Zelandii to również zwiedzanie jej południowej części. To tych najciekawszych poza wspomnianymi, zaliczymy Abel Tasman National Park, Skały Naleśnikowe (tak się je nazywa ze względu na nietypowy kształt), wąwóz Hokitika Gorge, jezioro Matheson, Sandfly Bay, czy Mount Cook National Park. W nim znajdziemy wiele ciekawych ścieżek trekkingowych z niesamowitymi widokami Nowej Zelandii. Wczasy poza rozległymi plażami możemy spędzić też zwiedzając jezioro Pukaki, czy zatokę Milford Sound.
Ubezpieczenie turystyczne do Nowej Zelandii
Gdy ktoś udaje się z Polski w tak odległe tereny, zazwyczaj nie decyduje się na tygodniowy pobyt. Optymalny czas to 3-4 tygodnie, aby zwiedzić większość głównych atrakcji. Jako, że przebywamy tam przez dłuższy czas, wzrasta ryzyko doznania urazu lub konieczności skorzystania z pomocy specjalistów. Dobrym rozwiązaniem jest wykupienie ubezpieczenia turystycznego, które w razie trudności pokryje nasze koszty leczenia, czy ratownictwa. Zachęcamy do skorzystania z naszego kalkulatora ubezpieczenia turystycznego. Wystarczy kilka minut, aby wykupić ubezpieczenie turystyczne indywidualne lub grupowe. W razie trudności nasza infolinia służy pomocą.
Komentarze
n.z. 90% kraju nie ma zasiegu. zasieg tylko w miastach i na glównych drogach. czasem trzeba przejechac 100 km zeby miec zasieg. leje. nie mozna WOGÓLE wysiadac z auta bo meszki. zawsze i wszedzie. leje. nazi department of tourism zabrania wszystkiego, wszedzie. spanie na dziko to bullshit – albo masa niemców, albo o 6tej rano przychodzi nazi i daje mandat. leje. depresja. kilo baraniny w sklepie 40 dolarów. surowej. gotowej do jedzenia nie ma. kilo czeresni 40 dolarów. leje. benzyna w cenie europy, dwa razy wiecej niz w australii. 4 razy wiecej niz US. leje. meszki. cale fjordy nie maja dróg, sa niedostepne. meszki. leje. komary i baki w arktyce to zero w porównaniu do meszek. leje. zeby znalezc miejsce na noc, trzeba pojezdzic ze 2-3 godziny, wszedzie ploty i zakazy. wszedzie!!!!! aplikacje z miejscami do spania wysylyja wzystkich niemców na malutkie parkingi na 5 aut, stoi sie drzwi w drzwi, jak przed supermarketem. jak sie stanie z boku, to mandat. leje. meszki. nie mozna zagotowac wody bo meszki. i leje. trzeba przeskakiwac wyspe z poludnia na pólnoc, albo wschód zachód zeby nie lalo. n.z. jablka po 5 dolarów za kilo. te same jablka wszedzie indziej na swiecie po 1.50 dolara. aftershave za 50 dolarów w normalnym swiecie tam kosztuje 180. wszystkie mosty sa na jedno auto, poza Auckland. miasteczka wygladaja tak: bank, china takeout, empty store, second hand ze starymi smieciami, empty store, china takeout, second hand, bank and so on – kompletny upadek i depresja. pierwszy raz w zyciu kupowalem w second handzie. wejscie na gorace kapiele 100 dolarów. dwa razy psychopaci zagrazali mojemu zyciu (wyspa pólnocna, srodek-wschód), jeden z shotgunem. policja to ignoruje. co by tu jeszcze? jest pare dobrych rzeczy, wymieniam zle, bo NIKT tego nie mówi. bardzo latwo zarejestrowac auto, ubezpieczenia nieobowiazkowe i tanie. przeglad co 6 miesiecy. w morzu sie nikt nie kapie, poza surferami, zimno, prady. meszki doprowadzaja do obledu.nie ma na nie sposobu. wszedzie mlodociane adolfki. tysiacami. supermarkety, maja ich 3, sa tak zle,ze nie ma co jesc. marzy sie o powrocie do swiata i normalnym jedzeniu. ogólnie marzy sie o normalnym swiecie, caly czas odlicza dni do wyjazdu . w goracych wodach maja amebe co wchodzi do mózgu. no chyba ze sie zaplaci 100 dolarów za wstep, to mówia ze nie ma ameby