Któż z nas nie wyczekuje z upragnieniem wyjazdu na coroczny urlop? Planujemy, skrupulatnie pakujemy potrzebne rzeczy, odkładamy oszczędności, zostawiamy klucze sąsiadom, żeby pod naszą nieobecność podlali kwiatki, ale o czymś zapomnieliśmy… ubezpieczenie! I tu pojawia się pytanie: czy jest nam ono potrzebne?
Wszystko zależy od tego, czy nasz wyjazd organizujemy sami czy korzystamy z usług biura turystycznego. Jeśli jedziemy na zorganizowaną wycieczkę, ubezpieczenie jest już zawarte w cenie. Ale w sytuacji, gdy to my organizujemy nasz urlopowy wypad, musimy sami zadbać o odpowiednią ochronę. W tym celu kierujemy się w stronę ubezpieczyciela.
Ubezpieczenie w podróży ma nas uchronić przed przykrymi sytuacjami takimi, jak zaginięcie bagażu, choroba, nieszczęśliwy wypadek. To, co dla nas powinno być najważniejsze to zakres ubezpieczenia – czy obejmuje jedynie koszty leczenia w razie choroby, czy także pokrywa koszty utraconego bagażu, a może jest tak rozbudowane, że nawet przewiduje zwrot za niewykorzystane z powodu zdarzeń losowych bilety na samolot? Tradycyjnie, od zakresu będzie zależeć cena ubezpieczenia. Ważnym elementem jest również OC zawarte w takim ubezpieczeniu, czyli odpowiedzialność cywilna, na wypadek, gdyby to ktoś ucierpiał z naszej winy. Najważniejsze jest, aby zakres ubezpieczenia w pełni pokrywał się z potrzebami dyktowanymi przez przebieg naszego urlopu. Tak więc, jeśli wybieramy się na stok, polisa powinna zabezpieczać nas przed nieszczęśliwymi wypadkami i kosztami leczenia, a w przypadku dalekiej podróży samolotem, przed kosztami anulowania biletu.