Każdy wypadek, niezależnie od jego przyczyn i przebiegu, powoduje duży stres u kierowcy. A w stresującej sytuacji ludzie reagują jak zwierzęta – chęcią ucieczki w bezpieczne miejsce. Tak zaprogramowała nas ewolucja, ale z prawnego punktu widzenia zdecydowanie nie warto tego robić. Ucieczka z miejsca kolizji to bardzo poważne, surowo traktowane wykroczenie. Dowiedz się, co grozi kierowcom, którzy powodują wypadek i nie udzielają pomocy poszkodowanym.
Poznaj i zapamiętaj: podstawowe obowiązki uczestnika kolizji
Gdy jesteś uczestnikiem kolizji, twoim obowiązkiem jest pozostać na miejscu zdarzenia. Dotyczy to zarówno sprawcy wypadku, jak i poszkodowanych (na wstępie często jest trudno nawet ustalić, kto zawinił). Zgodnie z prawem, powinieneś:
- zatrzymać samochód w miejscu, gdzie nie będzie stanowił on zagrożenia dla innych uczestników ruchu;
- podjąć środki, które pozwolą zachować bezpieczeństwo w miejscu kolizji (np. zabezpieczyć miejsce zdarzenia, oznakować je za pomocą trójkąta ostrzegawczego);
- poczekać na przyjazd policji i podać swoje dane osobowe oraz dane właściciela lub posiadacza pojazdu;
- na żądanie osoby, która uczestniczyła w kolizji lub wypadku podać dane zakładu ubezpieczeń, z którym została zawarta umowa ubezpieczenia OC.
Jeśli ktoś z uczestników kolizji lub wypadku jest ranny, obowiązkiem pozostałych osób jest udzielenie mu pomocy i wezwanie pogotowia ratunkowego.
Prawne konsekwencje ucieczki z miejsca kolizji: surowe kary dla sprawców
Gdy spowodujesz kolizję i oddalisz się z miejsca wypadku, policja ukarze Cię mandatem i 6 punktami karnymi. Polski kodeks karny nie przewiduje natomiast osobnych kar za ucieczkę z miejsca wypadku. Nie oznacza to jednak, że za taki czyn nie grożą żadne konsekwencje prawne. Sprawca może otrzymać zarzuty na podstawie innych przepisów kodeksu karnego:
- artykułu 173 - spowodowanie katastrofy w ruchu lądowym;
- artykułu 174 - spowodowanie bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym;
- artykułu 177 § 1 - spowodowanie wypadku skutkującego obrażeniami ciała innej osoby;
- artykułu 177 § 2 - spowodowanie wypadku skutkującego ciężkim uszczerbkiem na zdrowiu lub śmiercią innej osoby.
W każdym z tych przypadków, jeśli sprawca ucieknie z miejsca kolizji lub wypadku, kara prawdopodobnie zostanie zaostrzona. O jej wymiarze i długości trwania decyduje sąd, na wniosek policji i prokuratury. Niekiedy sprawcy trafiają nawet do więzienia – za cięższe przestępstwa tego rodzaju grozi nawet 12 lat pozbawienia wolności.
Z czyjego ubezpieczenia jest wypłacane odszkodowanie, gdy sprawca ucieknie z miejsca kolizji?
Kary za popełnione przestępstwa są dotkliwe, ale to nie wszystko. Jakie są konsekwencje ucieczki z miejsca kolizji pod względem finansowym? Tu sprawcom grozi przede wszystkim regres ubezpieczyciela.
Po ucieczce sprawcy z miejsca kolizji lub wypadku poszkodowany najczęściej wzywa policję i prosi o ustalenie, kto spowodował zdarzenie. Gdy funkcjonariusze znajdą taką osobę, ubezpieczyciel wypłaca poszkodowanemu odszkodowanie z OC sprawcy, ale na tym sprawa się nie kończy. Zakład ubezpieczeniowy występuje do sprawcy o zwrot środków w ramach regresu ubezpieczeniowego. Oznacza to, że w przypadku ucieczki z miejsca kolizji polisa OC nie obowiązuje i sprawca musi pokryć szkody z własnej kieszeni. Ponadto, traci wówczas zniżki na ubezpieczenie i w kolejnym roku musi zapłacić za OC samochodu znacznie więcej (ile kosztuje OC samochodu? Dowiedz się tego, wykorzystując nasz kalkulator OC).
Czy zakłady ubezpieczeniowe nie nadużywają tej możliwości? Skąd wiadomo, że sprawca uciekł z miejsca zdarzenia, a nie jedynie oddalił się z niego na jakiś czas? Takie sytuacje są zawsze dokładnie sprawdzane. Ubezpieczyciel zwraca się o pomoc do policji, sprawdza monitoring – analizuje się np., co robił kierowca po stłuczce: czy wysiadł z samochodu, czy udzielał pomocy poszkodowanym, po jakim czasie odjechał. Zakład ubezpieczeniowy bierze też pod uwagę wszystkie nietypowe przypadki. Jeśli np. uszkodziłeś samochód wyjeżdżając z parkingu, ale tego nie zauważyłeś, możesz opisać tę sytuację i, jeśli jest taka możliwość, przedstawić nagranie z monitoringu. Niekiedy udaje się uniknąć regresu ubezpieczyciela – nie każdą sytuację można bowiem jednoznacznie określić jako ucieczkę z miejsca wypadku.
Co w sytuacji, gdy do kolizji doszło na parkingu, a właściciela nie ma na miejscu?
Kolizjami nie są wyłącznie te sytuacje, do których dochodzi na drodze. Stłuczki zdarzają się nie tylko rozpędzonym autom, ale – i to bardzo często – tym stojącym na parkingach. Czy w sytuacji, gdy przy wyjeździe z miejsca parkingowego zarysowałeś inne auto, ale jego właściciela przy tym nie było, powinieneś na niego poczekać? A, co jeśli odjedziesz? Czy będzie to traktowane jako ucieczka z miejsca kolizji?
Jeśli tylko możesz, pozostań na parkingu. Być może właściciel auta niedługo wróci i będziecie mogli wyjaśnić sprawę. Jeśli do zdarzenia doszło np. w centrum handlowym, skontaktuj się z ochroną i poproś o wezwanie kierowcy przez głośniki. Gdy mimo wszelkich prób nie uda się z nim skontaktować, możesz pozostawić za wycieraczką kartkę ze swoimi danymi i prośbą o kontakt. Warto wówczas zrobić zdjęcie jako dowód. Warto pamiętać, że poszkodowany właściciel może mimo wszystko wezwać policję i zgłosić ucieczkę z miejsca kolizji. Jeśli jednak będziesz w stanie dowieść, że próbowałeś skontaktować się z osobą poszkodowaną, prawdopodobnie zostaniesz potraktowany przez funkcjonariuszy łagodniej.